PORAŻKA Z LUK LUBLIN
We wczorajszym meczu XVIII kolejki PlusLigi Jastrzębski Węgiel przegrał we własnej hali z LUK Lublin - 2:3 (19:25, 25:23, 30:28, 23:25, 13:15).
Początek ostatniego meczu w 2022 roku nie był udany dla naszych siatkarzy (0:2). Kiedy lublinianie zatrzymali blokiem Jakuba Macyrę, na tablicy wyświetlił się rezultat 1:4. Na szczęście gospodarze w porę zareagowali i po bloku Macyry na Nicolasie Szerszeniu było 5:4. Następnie gra się wyrównała, ale od stanu 7:7 ponownie odskoczyli rywale (7:9). Przy serwisie Tomasza Fornala i skutecznych kontrach jastrzębianie wyrównali stan seta, a następnie objęli prowadzenie 11:10. Nieskończone przez Stephena Boyera ataki umożliwiły kontry naszym przeciwników, a ci zamienili je na punkty i przewagę (11:13). Francuz szybko zrehabilitował się swoją dobrą dyspozycją w polu serwisowym. Po jego asie znów był remis (14:14). Niestety, po raz kolejny nasi siatkarze pozwolili rywalom złapać 'głębszy oddech' (14:17). Po czasie wziętym przez trenera Marcelo Méndeza Wojciech Włodarczyk dołożył kolejne 'oczko' (14:18). Kolejna przerwa na żądanie naszego szkoleniowca i lublinianie ponownie odpowiedzieli punktem (16:21). Tą przewagę goście pewnie dowieźli do końca pierwszej odsłony.

W drugiego seta lepiej wszedł nasz zespół. Po asie serwisowym Macyry wynik brzmiał 5:3. Za chwilę jednak lublinianie zniwelowali stratę (5:5). As serwisowy Szymona Romacia był równoznaczny z objęciem prowadzenia przez przyjezdnych (6:7). Przy serwisie Szerszenia przewaga lublinian wzrosła do trzech punktów (7:10). Od stanu 7:11 gospodarze zaczęli odrabiać straty, głównie za sprawą odzyskującego w tej fazie meczu skuteczność w ataku Boyera. Chwilę później Francuz zaserwował asa i mieliśmy remis po 11. W kolejnej części seta nasz atakujący nie zwalniał tempa. Jego kolejne dwa asy serwisowe złożyły się na rezultat 15:11. Po tej serii Francuza swoje w ataku dołożył też Rafał Szymura, wieńcząc atak z szóstej strefy (16:12). Ten moment seta pozwolił naszej drużynie złapać dużą pewność siebie. I chociaż w końcówce seta lublińska drużyna zerwała się do odrabiania strat i znów zrobiło się nerwowo, to za sprawą Szymury jastrzębianie zwycięsko domknęli seta.

Pierwszy fragment trzeciej części meczu miał wyrównany przebieg. Po kąśliwym serwisie Włodarczyka LUK odskoczył na dwa punkty, ale zaraz potem Dawid Dryja popisał się skutecznym atakiem (6:7). Po bloku na Boyerze ekipa z Lubelszczyzny miał trzy punkty w zapasie, natomiast po błędzie w ataku Dryi - cztery 'oczka' przewagi (6:10). W tym momencie na placu gry pojawił się Eemi Tervaportti, który zmienił Benjamina Toniuttiego. Lublinianie nie zwalniali jednak ręki w polu serwisowym i przynosiło im to zamierzony efekt. Kolejna 'bomba' zza linii 9. metra, tym razem autorstwa Szerszenia, oznaczała rezultat 8:13 i przerwę na żądanie trenera Méndeza. Potem było już nawet 10:15, ale as Macyry w połączeniu ze skutecznym blokiem naszej drużyny poskutkowały wynikiem 13:15. Tym razem o przerwę poprosił trener Dariusz Daszkiewicz. Sprytna 'kiwka' w wykonaniu Trévora Clevenota zmniejszyła straty miejscowych do jednego punktu (15:16), a potrójny blok na Romaciu wyrównał stan seta po 17. W kolejnej akcji atakujący LUK-u przestrzelił po ciasnym skosie i jastrzębianie wyszli na prowadzenie (18:17). As Szerszenia znów odwrócił wynik na stronę naszych rywali (20:21). Przy stanie 21:22 Clevenot szczęśliwie odbił piłkę głową, a ta wpadła za plecy lublińskich zawodników. Następnie Francuz dał prowadzenie, kończąc kontratak (23:22). Nasi siatkarze jako pierwsi zyskali setbole (24:23). Łącznie mieli aż sześć szans na wygranie tej partii, ale udało się to dopiero po błędzie Szerszenia w ataku (30:28).

W czwartą część spotkania z impetem ruszyli lublinianie. As serwisowy Szerszenia był różnoznaczny z rezultatem 2:4. Kiedy Clevenot w swoim stylu oszukał blokujących LUK-u, było 5:5. Potężny atak z miejsca autorstwa Boyera wyprowadził nasz zespół prowadzenie (8:7). Później znów goście odskoczyli na dwa punkty, ale udany blok Tervaporttiego na Romaciu wytrącił ich nieco z tego impetu. Niestety, na moment. Kiedy potrójny blok lublinian zatrzymał Clevenota, przewaga rywali wzrosła do trzech punktów. W kolejnej akcji francuski przyjmujący naprawił swój błąd. Siatkarze LUK-u nie zwalniali jednak tempa. Rezultat 14:18 sprawił, że Marcelo Méndez wziął czas. Po pauzie jego podopieczni zrobili przejście, a następnie przy świetnych zagrywkach Dryi zmniejszyli różnicę punktową do jednego 'oczka' (17:18). Niestety, nie zdołali pójść za ciosem (18:22). I chociaż obronili trzy piłki setowe, to ostatecznie przegrali czwartego seta.

'Set prawdy' rozpoczął się od prowadzenie jastrzębian 2:0. Spora w tym zasługa dobrze serwującego Clevenota. Po ataku Dryi było 3:1, a po błędzie serwisowym Romacia - 6:4. Rywale wciąż jednak byli 'blisko' (7:6). Zespoły zmieniły się stronami przy prowadzeniu gospodary 8:6. Po zmianie stron Dryja dołożył punkt blokiem (9:6). Lublinianie nie zamierzali się poddawać i… zdobyli sześć punktów z rzędu (9:12). Gospodarz przy zagrywkach Dryi skorygowali wynik (11:12). Niestety, rywale dowieźli przewagę do końcowego gwizdka sędziego, a ostatni punkt na swoje konto zapisał Jeffrey Jendryk.

MVP pojedynku wybrany został Szymon Romać.
Skład Jastrzębskiego Węgla: Tomasz Fornal (5), Dawid Dryja (15), Stephen Boyer (22), Trévor Clevenot (18), Jakub Macyra (9), Benjamin Toniutti, Jakub Popiwczak (libero) - Jan Hadrava (2), Eemi Tervaportti (2), Rafał Szymura (14), Kamil Dębski
Skład LUK Lublin: Wojciech Włodarczyk (14), Damian Hudzik (11), Szymon Romać (22), Nicolas Szerszeń (18), Jeffrey Jendryk (7), Marcin Komenda (3), Dustin Watten (libero) - Szymon Gregorowicz (libero), Mateusz Malinowski (1), Cristiano Torelli Mello Tavares, Konrad Stajer, Jakub Wachnik (6)
Źródło: www.jastrzebskiwegiel.pl