Olimpiada Samorządowa
badminton
baseball
gimnastyka sportowa
gry karciane
hokej na lodzie
hokej na trawie
inne
jeździectwo
kolarstwo
koszykówka
lekkoatletyka
modelarstwo
narciarstwo alpejskie
narciarstwo klasyczne
piłka nożna
piłka ręczna
pływanie
siatkówka
skiboby
snowboard
sporty motorowe
sporty walki
strzelectwo
szachy
tenis stołowy
tenis ziemny
łucznictwo
łyżwiarstwo figurowe
27-09-2025
THL 25/26 - PIĄTA WYGRANA JKH GKS JASTRZĘBIE
To chyba najbardziej sensacyjny początek sezonu w historii JKH GKS Jastrzębie! Po zwycięstwach nad mistrzem i wicemistrzem podopieczni Rafała Bernackiego pojechali do ''jaskini lwa'', czyli niepokonanego lidera z Oświęcimia prowadzonego przez Róberta Kalábera i... WYGRALI!
Fakt - rywale mieli ''więcej z gry'', ale cóż z tego?! Kontra Jakuba Ślusarczyka, bomba Fredrika Forsberga, a przede wszystkim - cudowna forma Karolusa Kaarlehto przełożyła się na wynik - 2:1 dogr. (0:0, 0:1, 1:0, 1:0). Co więcej nasz zespół na ten moment jest jedyną niepokonaną drużyną w Tauron Hokej Lidze!
Spodziewaliśmy się trudnej przeprawy przy Chemików i rzeczywiście spotkanie ''na szczycie'' ekstraligi kosztowało naszą drużynę mnóstwo sił. Już pierwsza tercja pokazała, że gospodarze za wszelką cenę będą chcieli utrzymać miano niepokonanych i szybko rozprawić się z sensacyjnym wiceliderem. W 5. minucie formę Karolusa sprawdzili doskonale znani kibicom JKH Roman Rác i Martin Kasperlík, a inicjatywę oświęcimian podkreśliła chociażby... przewaga dla naszego zespołu, podczas której to Unia stworzyła sobie lepszą sytuację do otwarcia wyniku. W 15. minucie Ołeksandr Peresunko najechał z prawego skrzydła, a następnie objechał jastrzębską bramkę, ale i jego akcję zatrzymał Kaarlehto. Na finiszu podopieczni Rafała Bernackiego mogli odgryźć się kontrą Oskara Laszkiewicza, ale Linus Lundin nie dał się zaskoczyć. Tuż przed przerwą ''spadł nam kamień z serca'', gdy dosłownie na trzy sekundy przed syreną sytuację sam na sam zmarnował Nick Mountrey.
W drugiej odsłonie dominacja Unii nie była już tak wyraźna. Na początku kibiców gości ''zmroziła'' sytuacja, w której potężny cios krążkiem na korpus przyjął Radosław Nalewajka, ale na szczęście tylko na krótko musiał zjechać do boksu. Kolejne minuty upływały pod znakiem ataków Unii, które jednak coraz pewniejsza jastrzębska defensywa rozbijała z podziwu godną perfekcją. Nawet jeśli obecna ekipa Róberta Kalábera przedzierała się przez jastrzębskie zasieki, to stał za nimi Karolus Kaarlehto. Pod koniec drugiej odsłony Unia otrzymała dwa sygnały, że goście nie mają zamiaru poprzestać na obronie. W ich efekcie Lundina rozgrzali Riku Sihvonen i Daniels Bērziņš. Do trzech razy sztuka! W ostatniej minucie drugiej partii po świetnej kontrze i podaniach Bartłomieja Stolarskiego oraz Marka Charváta przed golkiperem Unii znalazł się Jakub Ślusarczyk i wpakował gumę do siatki! Sensacyjne 0:1!
W trzeciej tercji jastrzębianie musieli liczyć się z huraganowymi atakami rywali i rzeczywiście Unia od pierwszego gwizdka sędziego ruszyła do ofensywy. Nerwowość paraliżowała jednak gospodarzy pod bramką Kaarlehto, który raz po raz zatrzymywał strzały biało-niebieskich. W 49. minucie wydawało się, że "Unici dopadli' nasz zespół, gdy po błędzie ''sześciu na lodzie'' rywale zagrali w przewadze. Tymczasem jastrzębianie kapitalnie wybronili te dwie minuty, a na pochwałę zasługiwała szczególnie postawa Macieja Urbanowicza, który szarpał na przedpolu. W 52. minucie w jednej z kontr Łukasz Nalewajka zdecydował się na strzał z dystansu i... przy pewnej dozie szczęścia po błędzie Lundina mógł podwyższyć prowadzenie. Niestety, na finiszu zawodów gospodarze w końcu dopięli swego - podczas kary dla Szymona Kiełbickiego wolne miejsce przy prawym buliku znalazł Joe Morrow i mocnym strzałem wyrównał stan meczu. Podopieczni Kalábera chcieli pójść za ciosem, ale nerwów na wodzy nie utrzymał Martin Kasperlík i musiał zjechać na ławkę kar.
Remis oznaczał podział punktów, który przed meczem... zapewne wielu kibiców JKH GKS brałoby w ciemno.
Drużyna Rafała Bernackiego nie miała jednak zamiaru cieszyć się z jednego punktu i w dogrywce z podziwu - naprawdę podziwu! - godną konsekwencją wykorzystała przewagę czterech na trzech, a wymianę podań piękną bombą w samo okno zakończył nieoceniony Fredrik Forsberg.
Kolejne spotkanie JKH GKS Jastrzębie rozegra w niedzielę o godz. 16:00 w Karwinie, podejmując KH Energę Toruń. Zapraszamy już teraz na ten mecz z nadzieją, że podopieczni Rafała Bernackiego nadal będą tak wspaniale nas zaskakiwać.
Bramki:
0:1 (39.41) - Jakub Ślusarczyk - Bartłomiej Stolarski, Marek Charvát
1:1 (58.07) - Joe Morrow - Ołeksandr Peresunko Martin Kasperlík (5/4)
1:2 (60.42) - Fredrik Forsberg - Emil Bagin, Riku Sihvonen (4/3)
Skład JKH GKS Jastrzębie (2): Karolus Kaarlehto - Aku Alho, Emil Bagin, Riku Sihvonen, Daniels Bērziņš, Fredrik Forsberg (2) - Peter Bezruška, Jakub Onak, Maciej Urbanowicz, Szymon Kiełbicki (2), Jakub Ślusarczyk - Marek Charvát, Jakub Adámek, Radosław Nalewajka, Bartłomiej Stolarski, Łukasz Nalewajka - Filip Wojciechowski, Karol Moś, Wiktor Zając, Mikołaj Osiadły, Oskar Laszkiewicz
Skład KS Unia Oświęcim: Linus Lundin - Joe Morrow, Andreas Söderberg, Ołeksandr Peresunko, Daniel Olsson Trkulja, Nick Moutrey (2) - Bartosz Florczak, Aleski Mäkelä, Erik Ahopelto (2), Ville Heikkinen, Mika Partanen - Maksymilian Mościcki, Reece Scarlett (2), Martin Kasperlík (2), Roman Rác, Samuel Petráš - Kacper Prokopiak, Lukash Matthews, Adrian Ziober, Radosław Galant, Łukasz Krzemień